W związku z wysoką liczbą zachorowań na koronawirusa wiceminister zdrowia Waldemar Kraska zapowiedział, że nie wyklucza wdrożenia kontroli GIS czy policji na weselach. Co na to sami policjanci? Rzecznik KGP podkreśla, że to nie policja odpowiedzialna jest za egzekwowanie przepisów w czasie epidemii, a policjanci nieoficjalnie mówią nam jasno: to po prostu nierealne. – pisze Magdalena Gałczyńska, dziennikarka Onetu
W Polsce wciąż utrzymuje się wysoka liczba zakażeń koronawirusem. W ostatnich tygodniach do jego rozprzestrzeniania się dochodziło często na weselach. Problem dotyczy wielu regionów, szczególnie Małopolski
Co na to Ministerstwo Zdrowia?
Wiceszef resortu zasugerował, że być może GiS lub policja będą kontrolować imprezy weselne. Do tego pomysłu sceptycznie podchodzą sami policjanci, którzy podkreślają, że i bez tego mają wiele pracy. Brakuje także odpowiednich przepisów.
– Rozmawialiśmy o tym z Głównym Inspektorem Sanitarnym, żeby na weselach wzmóc kontrole. Jeśli już nie potrafimy przekonać w sposób łagodny, to niestety, trzeba nałożyć karę na organizatorów wesela, ponieważ czasem jedynym wspomnieniem z tej pięknej, czasem jednej w życiu imprezy, jest to, że pół rodziny zostało zakażonych koronawirusem – powiedział w poniedziałkowej rozmowie z RMF wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Zaznaczył przy tym, że odpowiednie uprawnienia mają inspektorzy sanitarni, ale nie stwierdził jednoznacznie, że to oni mają być za to odpowiedzialni. – W jakiś sposób ktoś musi egzekwować ten wymóg. (…) Ewentualnie służby policji mogłyby się tym zająć – dodał.
Policjanci: To nierealne. Nie jesteśmy z gumy
Co na to sami funkcjonariusze? Rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Ciarka zaznacza, że za egzekwowanie przepisów w czasie epidemii odpowiedzialna jest nie policja – a Państwowa Inspekcja Sanitarna.
– To ona w pierwszej kolejności powinna organizować wszelkie kontrole. My oczywiście wspieramy ją w każdy możliwy sposób. Zawsze współpracujemy z inspektorami sanitarnymi, jeśli zaistnieje taka konieczność – wyjaśnia.
Tyle oficjalnie. Inni policjanci przyznają jednak, że pomysł wiceministra w praktyce jest niemożliwy do zrealizowania.
– To po prostu nierealne. Aby móc cokolwiek skontrolować, musimy otrzymać zawiadomienie o ewentualnym łamaniu prawa. Kto miałby je złożyć? Rozbawieni uczestnicy wesela? – pyta policjant z wieloletnim doświadczeniem.
– Poza tym, takie imprezy nie są przecież nigdzie zgłaszane, nie ma takiego obowiązku. Policjanci więc najczęściej nie wiedzą nawet, że ktoś gdzieś urządza wesele. Jeśli mielibyśmy kontrolować wesela prewencyjnie, pod kątem na przykład masek czy jednorazowych talerzy, to musiałby powstać obowiązek zgłaszania takich imprez. A jak na razie nikt go nie wprowadził, więc wysyłanie policjantów do kontrolowania wesel wydaje się na dziś ideą nieco pozbawioną sensu – kwituje.
– Nie widzę żadnego powodu, żeby nas, policję “ubierać” w kontrolę wesel – mówi nam inny policjant, także chcący pozostać anonimowy.
– Przecież takich imprez jest w danym regionie maksymalnie pięć czy sześć co sobotę, więc nie widzę żadnego powodu, żeby znów tę biedną policję wykorzystywać. Przecież my nie jesteśmy z gumy, a musimy dbać o bezpieczeństwo, sprawdzać sytuację nad wodą – podkreśla. – Poza tym obarczenie policji takimi obowiązkami byłoby bardzo nie w porządku, bo pewne jest, że ludzie by się na nas oburzali za te kontrole. A my i bez tego mamy dość pracy, zapewniam – podsumowuje.