Pomówienie, zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie, naruszenie dóbr osobistych i znieważenie. Jeden z policjantów, który podejmował pamiętną interwencję na MOP-ie w Krzyżanowie złożył do Prokuratury Rejonowej w Kutnie zawiadomienie dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstwa. Tym samym st. asp. Andrzej Rosiak zamierza walczyć o swoje dobre imię.
– W dniu 28 czerwca złożyłem zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Kutnie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez człowieka, wobec którego podejmowaliśmy interwencję – mówi st. asp. Andrzej Rosiak.
Sytuacja dotyczy pamiętnej interwencji w podkutnowskim Krzyżanowie. Policjanci zostali wezwani na miejsce w związku z mężczyzną będącym pod wpływem alkoholu, który awanturował się z innymi podróżnymi na jednym z parkingów. Po dojechaniu na miejsce, mundurowi zastali leżącego na ziemi, zakrwawionego pana Jana. Mężczyzna odmawiał jakiejkolwiek pomocy, ubliżał mundurowym, podał nieprawdziwe dane osobowe i nie stosował się do poleceń wydawanych przez funkcjonariuszy. Mężczyzna został zatrzymany. Po opuszczeniu „dołka” oskarżył kutnowskich policjantów o stosowanie wobec niego przemocy.
Nagrania video wykonane przez jednego ze świadków przeczą relacjom pana Jana. Widać na nich, że policjanci, mimo wielu oszczerstw kierowanych w ich stronę, zachowują zimną krew i podchodzą profesjonalnie do swoich obowiązków. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
5 czerwca pan Jan złożył zawiadomienie, w którym twierdzi, że został pobity przez policjantów. Ta akcja spotkała się z szybką reakcją ze strony st. asp. Andrzeja Rosiaka, który wraz ze swoimi kolegami z kutnowskiej komendy, podejmował tamtego wieczora interwencję wobec mężczyzny będącym w alkoholowym amoku. Policjant chciałby, by jego walka o dobre imię była przykładem dla innych mundurowych, którzy są zmuszania do zmagania się z podobnymi zarzutami.
– Policjanci na ogół nie odbijają piłeczki w kwestii pomówień. Ale mam nadzieję, że zaczną to robić, ponieważ wszelakiego rodzaju oszczerstwa plamiące policyjny mundur powodują, że osoby pomawiające czują się bezkarne, a funkcjonariusze tylko na tym cierpią – mówi st. asp. Andrzej Rosiak.
Policjant uważa, że pan Jan mógł dopuścić się pomówień, naruszenia jego dóbr osobistych, znieważenia oraz, że powiadomił organy ścigania o niepopełnionym przestępstwie.
Świadkowie policyjnej interwencji z 4 czerwca na MOP w Krzyżanowie deklarują, że są gotowi złożyć zeznania w obronie funkcjonariuszy z Kutna.